Virtua Tennis 2 (Power Smash 2) - Recenzja gry  |  Autor - Baryla

 

 

 Tenis to na ogół sport mało popularny (Kto ogląda transmisje w TV ręka w górę. Nikt ? Nie dziwi mnie to specjalnie x) ). Kiedyś kojarzył się z eleganckimi bogaczami w spodniach lnianych i koszulkach polo. Wszystko się jednak zmienia. Tenis się upowszechnia wśród zwykłych ludzi a wraz z nim zainteresowanie grami/transmisjami.
Virtua Tennis jest właśnie jedną z gier poświęconych tej dyscyplinia. Jest to konwersja gry z automatu - zresztą DC dostał ogrom takich gier (na czym źle nie wyszedł :P). Hitmaker ponownie uderza ze zdwojoną siłą urozmaicając port o kilka opcji.
Po efektowny, dynamicznym i wogóle naj intrze wita nas menu gry. Do wyboru mamy 4 opcje (tournament, exhibiton, world tour i ustawienia). 

Tournament to nic innego jak tryb arcade. Bierzemy udział w turnieju od 1/16. Turniej można rozgrywać w deblu. Po zdecydowaniu o trybie turnieju Wybieramy jedną (lub dwie) z 16 postaci (8 kobiet i 8 mężczyzn - najlepsi gracze tenisowi tamtego czasu). Do tego są 2 miejsca na własne postacie, o czym później. Pierwsze wrażenie z gry - bardzo łatwa... do czasu. Z każdym etapem rośnie poziom trudności. Nawet na normalu przeciwnik w finale może nieźle napsuć krwi. Za każdy mecz dostajemy nagrode w postaci małej góry zielonych. Wysokość nagrody zależy od tego jak nam szła gra, czyli ile straciliśmy punktów, ile asów serwisowych zaliczyliśmy, ile gemów wygraliśmy itp. Podsumowanie kasy z każdego meczu daje nam wynik, który zapisywany jest w rankingu.


Drugi tryb - exhibition, czyli pojedynczy mecz. Tu rownież wybieramy tryb - singla lub debla. Granie z komputerem mija się tutaj z celem. Power tego trybu ukazuje, gdy możemy zagrać w kilka osób. Epitety latają na lewo i na prawo, a napięcię rośnie z każdym meczem xD. Do wyboru mamy b. dużo kortów rozsianych po całym świecie. Każdy z nich ma inną nawierzchnię, która wpływa na zachowanie się piłki. Na trawie będzie się grać bardzo szybko, na glince ceglanej trochę wolniej, na nawierznchni sztucznej b. szybko - tak samo z grą na twardej nawierzchni. 

World Tour to tryb kariery. Po wyborze przechodzimy do kolejnego menusa, gdzie tworzymy dwie postacie - kobietę i mężczyznę. Do wyboru mamy wiele cech m.in. kolor skóry, wzory twarzy, fryzury itp. Jak już wszystko skończymy przechodzimy do kalendarza. Mamy tam zaznaczone wszystkie turnieje. Ułatwia nam to zaplanowanie treningu. Z początku nie będziemy mogli brać udziału w każdym turnieju - wymagają one odpowiedniego miejsca w rankingu a my zaczynamy od przysłowiowego zera. Stopniowo pniemy się po szczeblach kariery aby zyskać pierwsze miejsce. Rozgrywane są one zarówno w singlu jak i deblu. Partnera możemy "kupić" w sklepie za kasę, którą wcześniej zarobiliśmy. Pomiędzy turniejami należy odbywać sesje treningowe (aby podnieść umiejętności zawodnika), albo odpoczywać (aby zregenerować siły przed turniejem).

Treningi to ogromna część tego trybu gry. Możemy ćwiczyć różne uderzenia jak volley, backhand, forehand, serwis. W zależności od tego jak sprawowaliśmy się w ćwiczeniach dostajemy punkty doświadczenia. Każda sesja to swego rodzaju mini-gra. Zrobione są bardzo humorystycznie. Ćwiczysz serwis - musisz zestrzelić z taśmy przedmioty - każdy ma inną wartość - aby uzyskać pewien próg punktowy, ćwicząc backhand niszczyć czołgi dużymi piłkami. Resztę zostawiam wam do własnego obczajenia.


Pnąc się w rankingach odblokowujemy coraz to nowsze sklepy, w których możemy zakupić wdzianka dla naszych zawodników, obuwie, nowe korty dostępne w trybie exhibition, podpisać umowę o debla z którymś z tenisistów. Można tam również kupić rakietę. Należy się jednak dobrze zastanowić, bo każda z nich ma silny wpływ na różne cechy (siła uderzenia, dokładność...).

Co ciekawe naszych postaci możemy używać później w pozostałych trybach gry.

System gry jest bardzo prosty. A to mocne uderzenie, B to słabe uderzenie a X to lob. Mimo takie uproszczenia same pojedynki w grze obfitują w ogrom emocji. W zależności od ustawienia zawodnika do piłki dobiera on odpowiednie uderzenie, a tych jest cały wachlarz. Podstawowe jak backhand i forehand jak i trudniejszy - volley, slice. Gra mimo iż jest arcade oddaje bardzo dobrze lot piłki. Każda odpowiednio uderzona piłka ma nadany lift, jeśli zawodnik jest naprzeciw piłki zamiast obok ujrzymy wykonane z trudem uderzenie ciągnięte od nóg, nad którym nie mamy pełnej kontroli. W większości wypadków mamy jednak pełną kontrolnę nad piłką i możemy ją skierować w odpowiednią część kortu.

Grafika w grze jest wspaniała. Twarze zawodników jak i kort są wykonane bardzo szczegółowo. Wszyscy sędziowie jak i chłopcy do podawania piłek to nie bitmapy a postacie w 3D. Na trybunach również nie ma jednej zlanej bitmapy, lecz bardzo ładnie wykonane rożnorodne bitmapy. Wyglądają sztucznie, ale i tak biją na głowę te znane z fify i innych gier o tematyce sportowej. Kort z daleka wygląda bardzo ładnie, niestety na zbliżeniach widać dość małą rozdzielczość. Piłka, która odbija się od kortu zostawia na nim ślad, podobnie jak nasz biegający tenisista - sprawia bardzo dobre wrażenie. Możliwy jest widok zza pleców zawodnika, jednak wg. mnie taka gra jest ubóstwo jest minusem. Dominuje tutaj elektroniczna muzyka, brak urozmaicenia zawodzi. Można było to rozwiązać o wiele lepiej. Jest to mały minus, gdyż grając nie zwracamy wiele uwagi na ten aspekt. Kolejnym problemem jest niemożność zmiany trykotów zawodników, naszego trykot możemy zmienić ale wracając do trybu world tour i przekopując się przez kolejne menusy, co trwa trochę czasu.

Miłym urozmaiceniem gry jest wyświetlanie kortu w pseudo-3D na vmu. Możemy tam oglądać nasz mecz, co jest dość trudne podczas gry , jednak na powtórkach można spokojnie rzucić okiem.
Podsumowując Virtua Tennis 2 to genialny kawałek kodu. Każdy posiadacz Dreamcasta powinien zagrać w tą grę, jest to absolutny must-have., więc minusik jest mały.