Phantasy Star Online 2es - Recenzja gry  |  Autor - Rolly

 

 

Fanem serii Phantasy Star jestem jeszcze od czasów Mega Drive. Przejście w 3D na konsoli SEGA Dreamcast było dla mnie mega szokiem ale jak się okazało później - tym pozytywnym. Setki godzin grania, genialny tryb dla wielu graczy w sieci wciągał na długie miesiące. To samo tyczyło się odsłony Blue Burst na PC.
Wspólne granie z forumowiczami wspominam do dziś.
Troszkę słabsza odsłona PSU również nie zaniżyła lotów tej serii.
Jakiś czas temu pojawiła się także kontynuacja sławetnego PSO. Niestety na razie nie opuściła oficjalnie granic Japonii - aczkolwiek wyczekujący miłośnicy serii przygotowali już łatki tłumaczące.
Niestety wersja PC ma to do siebie, że ma dość konkretne wymagania jeśli chodzi o posiadaczy blaszaków. Na moje szczęście SEGA nieśmiało zaczęła coś przebąkiwać o wersji Phantasy Star Online na telefony z systemem iOS i Android.

Przyznaje - dla tej gry zaopatrzyłem się nowszy telefon z nowszym softem na pokładzie.
I tu nagle niespodzianka! Koniec marca - do sklepu Google trafia zupełnie za darmo gra Phantasy Star Online 2es! Przez niecały tydzień grę ściąga ponad 200 tysięcy japońskich graczy.
Niestety fani z reszty świata - muszą obejść się czasowo smakiem albo po prostu zaglądać na stronę  ArksLayer - gdzie najnowsze aktualizacje są publikowane na bieżąco.

Jak już się domyślacie - tak, również my w Polsce zagramy w tą grę. Bez żadnych przeróbek, hack-ów itp. SEGA nie banuje graczy z innych regionów, gra nie jest płatna więc nie macie się czego obawiać. Zaczynając zabawę kilka informacji technicznych. Wystarczy Wam Android 4.0.0 i 512MB ramu i trochę ponad 300MB na karcie SD. Mój pierwszy tani smartfon firmy Manta radził sobie z grą bez najmniejszych problemów.

Nie przedłużając - zaczynamy rozgrywkę. W końcu to rpg - więc będzie o czym pisać.
Zaczynamy oczywiście od tworzenia postaci. Do wyboru mamy kilka różnych ras, zarówno kobiet jaki mężczyzn.
Charakteryzują się one zarówno innymi parametrami jaki i rodzajem używanej broni. My natomiast decydujemy o wyglądzie zewnętrznym - czyli stroju, twarzy, naszej wykręconej fryzurze i innych proporcjach. Możemy również importować postacie i inne przedmioty z wersji PC-towej. Niestety nie miałem możliwości tego sprawdzić w praniu.

Gdy już stworzymy postać, dostaniemy się do menu - schludnego i dość prostego w obsłudze.
Mamy dostęp więc do Gildii z Questami, Sklepu, Pokoju z bonusami, Pokoju Socjalnego, Ekwipunku i Pokoju dla graczy w tradycyjne PSO2.
Pokrótce opiszę Lobby i ruszamy dalej.
Questy - tu od początku, krok po kroku zdobywamy doświadczenie, pokonujemy coraz to silniejsze stwory, zdobywamy przedmioty i mesete (waluta). Przy okazji poznajemy nowych "towarzyszy przygody", którzy oprócz wsparcia w walce na koniec misji obdarzają nas dodatkowymi punktami tzw. "Fun". Każde z zadań, można dowolnie powtarzać i wyciskać coraz lepsze rangi. Na końcu zadania czeka zawsze na nas ogromny Boss lub nawet kilku.

Sklep - tu kupimy i sprzedamy przedmioty, Chips (on nich szerzej później), podkręcimy parametry naszego ekwipunku i zwiększymy poziomy i właściwości wspomnianych wcześniej Chip-ów (nie mylić z chipsami ziemniaczanymi).

Pokój z Bonusami to co na zasadzie, kasyna. Inwestujemy mesete i dodatkowe punkty np. FUN aby wylosować dodatkowe przedmioty (te unikatowe również), bez potrzeby walki.

Pokój Socialny - tą kącik dla graczy, którzy lubią pisać wiadomości do poznanych podczas gry przyjaciół. Tu możemy również zarządzać wysłanymi zaproszeniami oraz tymi już przyjętymi przez innych graczy. Dodatkowe funkcje dostępne są również dla grających z stacjonarną wersję PSO2. Możemy również połączyć konto z Twitterem.

Ekwipunek - tu raczej nie trzeba bardzo się rozpisywać. Zarządzamy naszą postacią. Do wyboru mamy 3 bronie do których w odblokowane sloty (z czasem ich liczba się zwiększa - w zależności od Levelu herosa) dopasowujemy wybrane Chips-y. Do tego dochodzi zbroja z trzema miejscami na tarcze, buty itp.

Pokój dla graczy PSO2 - to miejsce, które nie dane jest mi przetestować z oczywistych względów. W tym miejscu przede wszystkim postawiono na import z "dużego Phantasy Star" przedmiotów, znajomych itp.

To tyle przed startem. Czas rozpocząć misje.
Na początku wirtualny samouczek przeprowadzi nas krok po kroku przez grę. Nawet bez znajmości kanji poradzicie sobie z nim bez problemu.
Gdy rozpoczniemy już zadanie wita na ekran niespotykane w poprzednich częściach ekran. Przede wszystkim koniec z bieganiem po dużych połaciach terenu. Niedzieli gracze przecież nie mają na to czasu!
Zatem po lewo mamy naszą postać oraz naszego towarzysza/towarzyszkę. Po prawo natomiast idące w góre płyty. Każda z nich to umowne 100 metrów naszej wędrówki (im dalej tym odległość się coraz bardziej wydłuża). W rzędach płyt poukrywane są przedmioty, meseta, punkty odnawiające życie, walki z potworami oraz 4 typy dodatkowego wsparcia w zależności od koloru.
Czerwony to zwiększenie ataku, zielony to zwiększenie naszej defensywy, niebieski to zwiększenie czasu regeneracji punktów CP, które pozwalają na odpalenie specjalnych ataków oraz żółty, który zwiększa moc zadawanych ataków naszego współczłonka wyprawy.
Na dole natomiast system informuje nas o zdobytym EXP, ilości Meseta, przedmiotach i randze w walce. Odświeżany co każde 100 metrów.
Gdy trafimy na walkę czas rozgrzać palucha.
Jako, że zakładam iż wcześniej na pewno robiliście coś w ekwipunku powinniście mieć tu dostęp do 5 slotów na Chipów, które już wyjaśniam - są odpowiedzialne za dodatkowe umiejętności, czary (ofensywne i defensywne), dodatkowe ataki dla używanej broni. Niektóre są ograniczone czasowo (np. 25 sekund) inne potrzebują danej ilości CP do odpalenia. Każdy Chip można rozwijać. W sklepie poprzez tzw. grindowanie, będziemy mogli je połączyć z innymi dzięki czemu nie tylko wzrosną parametry postaci ale i również poziom, siła itp. samych "metalowych płytek".
Do tego po lewo dochodzi jeszcze atak naszego partnera misji oraz Chip wsparcia, którego też możemy użyć.

Sama walka jak i poruszanie po planszach jest bardzo uproszczona ale jak się okazało już po 5 minutach bardzo miodna i idealna jeśli gramy na telefonie lub tablecie.
Dotykając ekranu strzelamy lub uderzamy - zgrabnie łącząc to w komba. Do tego dochodzi coś na wzór strefowania. Przesunięcie po ekranie w lewo lu prawo powoduje, że postać robi uskok przed atakami wroga. Do tego dochodzi specjalny unik, który w zwolnionym tempie wykonamy gdy nadlatuje na nas wielki boss.
Wszystko jest płynne i doskonale przemyślane - nie męczy nam to ręki a sprawa bardzo dużo frajdy mimo swej prostoty. Fani "dużego" PSO2 mogą się trochę zdziwić - ale czy zaliczą to na minus? Wątpię. Myślę, że smyranie ekranu z wszystkimi funkcjami i dodatkowo jeszcze sterowanie postacią byłyby bardzo trudne do ogarnięcia i bardzo nadwyrężałoby naszą dłoń.
A tak można grać bez przerwy godzinami.

Akcja jest dynamiczna i wartka. Przedmiotów jest coraz więcej, wrogowie coraz to sprytniejsi i efektowniejsi.
Dodatkowe ataki zarówno nasze jak i członka drużyny powodują dużego banana na twarzy.
Postacie są duże i wyraźne z dużą ilością tekstur, plansze mimo że nieduże to klimatycznie pasują do poprzednich części. Wrogowie również stoją na wysokim poziomie graficznym. Niektórzy swoją wielkością od razu przypominają np. De Rol Le, a i pojawiają się takie maskotki serii Rag Rappy.
Każdy dodatkowo ma swojej charakterystyczne atrybuty oraz słabości na dany żywioł. Z chęcią napiszę też o ekwipunku, który również różni się wyglądem od reszty zakładanych przez naszego bohatera przedmiotów.
Wizualnie PSO2es plusuje!

To samo tyczy się dźwięków i muzyki. Całość brzmi  tak jak przyzwyczailiśmy się jeszcze za czasów DeCeka. Pompatyczne, z przyspieszonym bitem, lekko ocierające się o elektro i motywy kojarzące się filmami fantastyczno-naukowymi.
Czujemy z nich, że jesteśmy w kosmosie. Zresztą moja dziewczyna od razu rozpoznaje w co gram, gdy słyszy typowe dla PSO "space-melodje".
Dźwięki to również górna półeczka audio. Strzały, ataki, wybuchy i inne dźwięki oręża muszą się podobać. Do tego typowo inne gwiezdno-wojenne dźwięki w menu pasują jak ulał.
Całość dźwiękowa to naprawdę solidna robota i kto wie, może i czasem parę kawałków pojawi się na jakieś składance od Niebieskich.

Warto napisać też jakieś krótkie podsumowanie.
Myśle, że recenzja i obrazki na pewno zachęciły Was do wypróbowania tej gry - nawet jeśli nie jesteście miłośnikami Phantasy Star.
To gra na długie dni. Ba! Pochłonie Was na miesiące. Nieliniowość, masa przedmiotów, chip-ów, grindowanie, sporo parametrów do rozbudowania powoduje, że bardzo często sięgam po telefon - nie tylko w domu.
Systemu nie da się nie lubić - doskonale pasuje do urządzeń mobilnych i sprawa dużo frajdy. Można tylko narzekać na brak trybu offline - musicie być w zasięgu sieci aby pograć.
Wiadomo, mogłoby być tego wszystkiego więcej jeśli porównamy tą wersje do tej z PC i PS Vity. Ale - jak na darmoszkę ja nawet nie mam zamiaru narzekać, tym bardzie że kolejne aktualizację jeszcze bardziej rozwijają samą grę.
Zapytacie a co z językiem!?
Drodzy czytelnicy, bez większej znajomości da się wszystko ogarnąć w ciągu kilku dni. Zresztą sami fani wyciągneli nam pomocną dłoń!
Ekipa Arks Layer i PSO-World stworzyła pierwszą wersje tweekera, który już w znacznym stopniu tłumaczy niektóre funkcje w PSO2es!
W takim razie skoro tak wyplusowałem wszystkie zalety gry - jaki jest dla wyrok "E-asyS-ystem"?
Tabelka ocen czeka poniżej, potem ściągacie i grajcie. Trzeba przecież kilkaset razy rozładować baterie.

PS. Plik z aktualną wersją do ściągnięcia z https://play.google.com/store/apps/details?id=com.SEGA.PhantasyStarOnline2es i oczywiście u nas w dziale Download.
Łatkę tłumaczącą znajdziecie natomiast pod linkiem http://arks-layer.com/