Symulator Napięcia (Voltage Inducer) do modemu Dreamcasta  |  Autor - xzer0

 

Witam ponownie użytkowników SEGA-SKY. Ostatni poradnik doczekał się pozytywnego wydźwięku na forum. Postanowiłem więc skręcić nowy - tak "na szybko". Nie jest to żaden mod a akcesorium, które jest niezbędne do grania ONLINE na konsoli SEGA Dreamcast.
Mam nadzieję że jak zaopatrzę chłopaków w te cuda to stworzą jakiś sensowny poradnik dotyczący konfiguracji i łączenia konsoli z siecią. W poradniku będziemy budować line voltage inducer. Nie wiem jak to w miarę poprawnie przetłumaczyć na język polski, może symulator (modulator) napięcia? Wersja, którą przedstawiają zdjęcia jest najprostsza, estetyczna i przede wszystkim najtańsza.
Teraz trochę teorii. Pamiętacie takie zamierzchłe czasy, gdy nie było komórek, a telefony były tak przenośne jak długość kabla na to pozwalała? Właśnie kabel! Te telefony nie miały zasilacza, wystarczał sam kabel telefoniczny. Tak się składa iż w europejskiej sieci telefonicznej, występowało napięcie około 50V, zasilało ono między innymi telefon i inne gadżety dołączane do sieci (anty piraty itp.). Nasz modem USB nie będzie wysyłał napięcia linią. W sumie jak gdyby pomyśleć na chłopski rozum... PC ma zasilanie, konsola ma zasilanie to po kiego to budować? Otóż wszystkie europejskie modemy Dreamcasta wymagają napięcia na linii i to około 18V. Bez tego nie będzie nam działać połączenie. W amerykańskich konsolach sprawa wygląda nieco inaczej.
W fabrykach Segi produkowano modemy o dwóch rewizjach. Rewizja A nie wymagała symulatora napięcia, rewizja B – podobnie jak w Europie już tak, lecz zamiast 18V „zadowalała się” 9V. Tak czy siak 99,9% konsol w Polsce potrzebuje symulatora napięcia, zatem zabieramy się do roboty:

1. Czego potrzebujemy :

- lutownica + cyna + kalafonia
- nożyczki
- koszulka termokurczliwa
- 2x złącze baterii 9V
- 1x łącznik kabla telefonicznego lub kabel telefoniczny (kombinujcie)
- 1x kondensator elektrolityczny 0,47µF
- 1x rezystor 380Ω

Zdjęcie potrzebnych elementów (na zdjęciu 3 rezystory, nie przejmujcie się tym):

Dreamcast Voltage Inducer PL 

2. Zaczynamy!

Pierwsze co to bierzemy nasz łącznik i rozbieramy go. Mój jest otwierany na środku na zatrzaski. Gdy już go otworzymy, to ujrzymy 4 kable o różnych kolorach. Coś jak w bombie, jest zielony, czerwony i dwa inne. Pamiętajcie musimy tym razem przeciąć czerwony. No przecinamy. Cyk...



Zajmijmy się teraz klipsami na baterię. Standardowe baterię mają 9V. Jak zatem uzyskać 18V? Proste. Musimy konektory podłączyć szeregowo. Pamiętacie? Podstawy elektryczności na fizyce w szkole.

Krótko opiszę. Plus pierwszej baterii musi być podłączony do minusa drugiej. Pozostaną nam wtedy 2 kable minus w pierwszej baterii i plus w drugiej. Gdy zmierzymy na nich napięcie, uzyskamy 18V i to te kable będziemy podłączać do gniazd telefonicznych. Moje zdjęcia:



Lutujemy ze sobą 1 czarny (-) i jeden czerwony (+) kabel. Połączenie izolujemy koszulką termokurczliwą.

Teraz czas na resztę lutowania. Nie jest wcale tego dużo. Do pozostałego czarnego kabla lutujemy nasz rezystor 380Ohm.

Pamiętacie ten czerwony kabel, który został przez nas przecięty? Musimy pomiędzy dwoma jego końcami przylutwoać kondensator. Obojętnie jak. Jego polaryzacja będzie nas obchodzić gdy będziemy lutować kable od baterii.

Gdy to mamy lutujemy kable od baterii. Schemat ideowy wygląda tak:



Nowy kondensator ma jedną nóżkę krótszą, drugą dłuższą. Przy tej krótszej biegnie zazwyczaj srebrny pasek ze strzałkami – jest to biegun ujemny (-). Druga nóżka (dłuższa) to biegun dodatni. Do minusa na kondensatorze lutujemy opornik, który został wcześniej przylutowany do czarnego kabla baterii. Plus do dodatniego bieguna kondensatora. Po wszystkim izolujemy to koszulką termokurczliwą, albo zalewamy klejem na gorąco.
Gdy wszystko gotowe, delikatnie upychamy komponenty w obudowie, lutownicą wypalamy dziurkę na kable i możemy przed zamknięciem zalać wszystko delikatnie klejem na gorąco. Całość po złożeniu prezentuje się tak: